Dziś otrzymałam gorset, który kupiłam na sesję zdjęciową n.t. postaci z bajek.
Oglądając go na zdjęciach (a oglądałam go bardzo długo), stwierdziłam, że jest ok. Byłam świadoma, że ma plastikowe fiszbiny, ale zbyt mnie to nie przeraziło, bo i tak będę je wymieniać na stalowe spiralne.
Gdy wyjęłam go z koperty, byłam zachwycona - przepiękny kolor (głęboki chaber - zdjęcia rozjaśnione przez aparat), trzy warstwy, waist-tape i stalowe płaskie fiszbiny po obu stronach wiązania. Co prawda trochę przeszkadza mi kryta brykla, bo lubię, gdy widać knapiki, ale nic to.
A potem go założyłam. I szczerze mówiąc, mam ochotę zabić kobietę, od której go kupiłam.
Dlaczego? Wypunktuję.
- W opisie kobieta napisała, że jest to overbust. Okazał się midbust.
- Brykla została wszyta krzywo. Układa się na skos.
- Gorset w całości jest krzywo uszyty.
- Z tunelu wychodzi jedna część brykli.
I weź bądź człowieku wyrozumiały, kiedy ci kit wciskają...
Brykle, knapiki, fiszbiny... pierwszy raz w życiu słyszę takie słowa ;P
OdpowiedzUsuńMarcinie, krótkie objaśnienia:
OdpowiedzUsuńbrykla (tudzież busk, ale drażni mnie to określenie), to zapięcie gorsetu.
Knapiki to te "oczka", które zaczepia się o bolce w brykli.
A fiszbiny usztywniają gorset, nie będę się rozpisywać na rodzaje :)