Strony

niedziela, 27 października 2013

Imperium UBOJU

Dziś chciałabym napisać parę słów na temat najnowszego teledysku zespołu Hunter Imperium Uboju:


Traktuję ten klip dość osobiście, ponieważ miałam charakteryzować doń chłopaków, ale kilka czynników złożyło się na to, że jednak nie pojechałam z zespołem do ubojni.

Chociaż całość teledysku wypadła dość ciekawie, to miałam kilka pomysłów, dzięki którym klip wypadłby "mocniej" i bardziej "dosłownie".

Miałam plan do wybranych scen. Dokładnie chodzi o momenty w minutach: 1:56-2:04 (kamera na Draka, wiszącego na haku) oraz 2:32-2:46 (zespół we krwi) plus krwawe migawki do końca klipu.

Wyobraźcie sobie teraz klip z takimi poprawkami:
  • Minuty 1:56-2:04 - Drak bez koszulki, z kompletnie rozpłatanym gardłem; wisi na haku, który ma zaczepiony o żuchwę;
  • Minuty 2:32-2:46 - Drak w fartuchu, który ma na sobie w oryginalnym teledysku, na razie znów z gardłem w całości. Po słowach W Imperium Naczelnego ubój nieprzerwanie trwa, równo z wejściem gitary i perkusji kamera nie wraca na Saimona i Jelonka, ale jest przeciągnięta na Draka, któremu Letki podrzyna gardło (wszystko w kadrze: przeciągnięcie nożem po szyi, wytrysk krwi - tak, da się to zrobić bez użycia komputera).
  • W krwawych migawkach do końca klipu Letki podrzyna gardła pozostałym członkom zespołu; duże zbliżenia na rany, w ostatnim kadrze Daray we krwi z dużą raną na klatce piersiowej.
     
Niestety Paweł nie miał jeszcze okazji zapoznać się z moją koncepcją, ale przy najbliższym spotkaniu na pewno mu o tym powiem (mimo tego, że już dawno "po ptokach").
A teraz proszę o wytężenie wyobraźni :)
Łyknęlibyście tak mocny klip?

A tu krótki filmik mojego autorstwa, który potwierdza, że da się zrobić tryskającą krew bez zabiegów komputerowych (przepraszam za fatalną jakość, kręcone telefonem):

 

wtorek, 17 września 2013

Asian horror

Special effects: BlackCat
Model: Chellehe (http://www.maxmodels.pl/modelka-chellehe.html)
Photography: Own Home Rec, Piotr i Emilia Plichta




 

niedziela, 15 września 2013

Do Not Do It Yourself!

W Internecie można znaleźć mnóstwo tutoriali, jak wykonać samemu różnego rodzaju rany (np. na Halloween).
I wiadomo, że takie tutoriale są przygotowywane przez amatorów (bądźmy szczerzy, żaden profesjonalista nie zdradzi swoich sekretów :)). A skoro robią je amatorzy - kluczowe materiały są "domowe".

Przykład nr 1 (klik, żeby powiększyć):



Wszystko fajnie, pięknie, ładnie. Oczywiście, że na szybko wykorzystuje się metodę robienia poparzeń (mimo, że na tutorialu ma być rana...) z chusteczki higienicznej, ALE! 
Przyjrzyjmy się liście potrzebnych rzeczy.

1. Papier toaletowy - jestem za, aczkolwiek lepsza jest chusteczka, bo kto uwierzy w poparzenie z papieru Velvet w szczeniaczki albo w kwiatuszki?
2. Klej - czyli rzecz niezbędna. Aczkolwiek na zdjęciu zaznaczony jest klej szkolny (!!!). Klej szkolny może wywołać reakcję alergiczną albo i gorsze plugastwo. Wtedy już nie będzie Wam potrzebna charakteryzacja.
3. Gąbeczki albo pędzel
4. Szminki charakteryzatorskie - jak najbardziej
5. Sztuczna krew
6. Talk dla dzieci - a ja pytam - po co? Istnieje coś takiego jak puder transparentny. Skoro rana z tutorialu ma być świeża (w końcu leje się krew, tak?), to po co ją matować? I to talkiem dla dzieci? Niech się świeci, jak Bozia przykazała!

 Reasumując pozycję numer jeden:
Nie polecam używania klejów, które nie są przeznaczone do nanoszenia na skórę. A szczególnie, kiedy takie coś ma być noszone długo.
No i walory estetyczne - czy rana wykonana w tutorialu jest realistyczna? Dla mnie - nie.

Przykład nr 2:




Tej pani poszło lepiej. Ale znów spójrzmy na listę:

1. Klej, mąka (?), farby akrylowe (pani zaznacza też, że można użyć farbek do body paintingu) - klej znów w rodzaju szkolnego (kto pierwszy do nałożenia sobie tego na twarz? Ja podziękuję.), mąka - nie wiem po co pani miesza ją z klejem. Farby akrylowe - znów pytam, kto pierwszy chętny do pomalowania sobie twarzy taką farbą?
2. Papier toaletowy lub chustki higieniczne i klej - z dwoma pierwszymi się zgodzę. Co do kleju patrz punkt wyżej.
3. I krótka instrukcja wykonania sztucznej krwi. Swoją drogą ja bym się nie bawiła w gotowanie, tylko kupiła syrop porzeczkowy...

Czemu wszyscy się uwzięli na ten klej szkolny? Dobrze, że nie wpadli na pomysł użycia butaprenu!


Przykład nr 3: I mój faworyt. Na serio nie wiem, czego ta laska używała, ale jestem pod wrażeniem (jej głupoty oczywiście):


Listy używanych materiałów brak, mogę się jedynie domyślać. 
1. Łatkę pani chyba zrobiła ze starej dętki od roweru, a przynajmniej tak wygląda. Nie powinna być czarna, potem źle widać kolory mięsa :(
3. Klej do rzęs - jak sama nazwa wskazuje - do RZĘS. Jestem ciekawa, jak długo się ta łata pani trzymała, ale obstawiam, że nie długo.
4. Krew wygląda mi na keczup :) a kolorki wokół rany to... pastele?

No, pani ma smykałkę, ale niech nie robi tego więcej. Nie zabezpieczyła sobie oka, użyła materiałów, których nie nałożyłabym sobie na twarz (nie liczymy kleju do rzęs).

I gdzie te wszystkie zasady BHP?!


Wiem, że każdy tutorial zrypałam jak burą sukę, co pewnie niektórych oburzy. Ale kiedy traficie na podobne tutoriale, nie używajcie żadnych klejów, które nie są przeznaczone do skóry. Możecie sobie zrobić naprawdę dużą krzywdę - szczególnie, jeśli stosujecie je na twarz.

niedziela, 8 września 2013

Coming soon

Już niedługo wejdziemy w świat azjatyckiego horroru :)

Soon we will enter to the world of the Asian horror ;)



czwartek, 5 września 2013

Photo shoot vol.1: Romantic

Kilka zdjęć z wczorajszej sesji zdjęciowej.

Make-up, stylizacja: BlackCat
Modelki: Weronika Rose, Kam
Fotografia: Sani

A few photos from yesterday photo shoot.

Make-up, stilisation: BlackCat
Models: Weronika Rose, Kam
Photography: Sani










 

środa, 7 sierpnia 2013

The Woodstock Festival 2013

Od tegorocznego Woodstocku minęło już kilka dni.
I była to najpiękniejsza edycja, na której do tej pory byłam. I nie chodzi o sam Woodstock.
W czwartek, 1 sierpnia, podczas koncertu Big Cyca, BlackCat została narzeczoną :)
Luby mój zaskoczył mnie zupełnie.
A zaręczyny, mimo że spontaniczne, były najpiękniejsze na świecie i wyszły nawet lepiej, niż gdyby miałyby być planowane :) Dlaczego? Ano dlatego, bo podczas zaręczyn przyłapali nas fotoreporterzy z TV Kręcioła, jakaś niemiecka telewizja i orkiestra ;)

Zdjęć na razie nie mam, ale jak tylko jakieś się pojawią, opublikuję.

Także oficjalnie jesteśmy Świeżo Upieczonymi Narzeczonymi :) 

 

wtorek, 23 lipca 2013

Snow White and the Huntsman and... plagiarism

Królewna Śnieżka i Łowca - film z zeszłego roku opowiadający historię Królewny Śnieżki, która ma zostać zabita przez Łowcę z rozkazu, a jakże, Złej Królowej.
W rolę Śnieżki wcieliła się ukochana Edzia ze Zmierzchu (tfu) - Kristen Steward. 

W trakcie oglądania filmu oplułam sobie monitor, trochę przysnęłam, a potem doszłam do wniosku, że w Hollywood skończyły się pomysły na Królewnę Śnieżkę...

W skrócie:
Dawno, dawno temu, na Wypizdowie Dolnym było sobie państwo. Państwem tym rządziła świetnie wypadająca w sondażach para królewska.
Królowa, przechadzając się zimą po ogrodzie, skaleczyła się kolcem w palec. Widząc, jak pięknie krew wygląda na śniegu, wymarzyła sobie dziecko o cerze białej jak śnieg, ustach czerwonych jak krew i włosach czarnych jak skrzydło kruka (tu akurat twórcy zerżnęli wszystko żywcem z Braci Grimm, ale to im można wybaczyć, bo to w końcu ich baśń mieli ekranizować). 
Wkrótce władczyni rodzi córkę, a po paru latach umiera. Po krótkiej żałobie, król odpiera atak dziwnej, mrocznej armii, uwalniając przy tym przepiękną niewiastę - Ravennę. Oczywiście, jak to facet, szybko się z nią ożenił, a w noc poślubną, zamiast figli, dostał nóż w serce, a Śnieżka wylądowała w wieży; jednak ucieka z niej po paru latach.
Zła królowa rozkazuje Łowcy zabić Śnieżkę. Ten jednak pomaga królewnie zorganizować ruch oporu, w którym szczególny udział będzie miało siedmiu krasnali.

W mojej opinii film jest średni.
O ile gra aktorska, efekty specjalne i klimat są bardzo dobre, to jednak... Czy to wszystko już było?
W produkcji pojawia się ogromny biały jeleń z kiścią poroża.
Ci, którzy znają Księżniczkę Mononoke, wiedzą, co to za stworzenie. Czy to nie dziwne, że jeleń ów tak bardzo przypomina Ducha Lasu?


A to stworzenie z Królewny Śnieżki i Łowcy:



W filmie pojawia się miejsce Mrocznym Lasem zwane. A Mrocznym Lesie... dementorzy z Harry'ego Pottera:



Jest także scena, w której Śnieżka rozpaczliwie próbuje wyciągnąć swego białego konia z wsysającego go bagna. Czy tylko mi kojarzy się to z Neverending Story?

Oh, Hollywood, really?

Kilka razy miałam też wrażenie, że oglądam Władcę Pierścieni albo Braveheart.

Jeśli chodzi o samą obsadę aktorską głównych bohaterów... Hm... Kristen Stewart i jej wiecznie przerażona/naburmuszona/niezadowolona mina nijak nie pasuje mi do Królewny Śnieżki, chodzącej z wiecznym bananem na twarzy. Ponad to, gdzie ta biała jak śnieg cera i czerwone jak krew usta? Oj kolega po fachu od charakteryzacji zbiera ode mnie cęgi. A poza tym, Śnieżka w spodniach? Serio?
 Sto razy bardziej wolę Lily Collins z Mirror Mirror.
I powiedzmy sobie szczerze - Charlize Theron, filmowa ZUA Królowa, jest piękniejsza od Kristen. Bezsprzecznie.
Jedynie Chris Hemsworth, odtwórca roli Łowcy, zdaje się być na swoim miejscu.
 

Jeśli jest coś, co w tym filmie mnie wybitnie urzekło, są to kostiumy Ravenny. W tym momencie wielki ukłon i żółwik dla kostiumografów i garderobianych, bo kreacje naprawdę powalają.

Reasumując:
jak dla mnie, film, za przeproszeniem, dupy nie urywa, nie wnosi nic nowego i ma bardzo dużo zerżniętych postaci.
Nie podobał mi się. Przez dwie godziny, które trwa, można było wysmażyć ekstra historię wg Grimmów. A mamy nudę i plagiaty...

LukOra

Wybranek mój otworzył firmę - usługi koparko - ładowarką. W celu promocji firmy, po prawej stronie umieszczam banner, który przekieruje Was na jego stronę.

Firma działa na terenie powiatu płockiego, chociaż myślę, że dalej, po dogadaniu szczegółów, też nie byłoby problemu.

LukOra prowadzi prace w zakresie:

  • Wykopy pod budynki, kanalizację, kable, wodociągi, stawy
  • Wykop szamb
  • Rozbiórki koparko-ładowarką
  • Rekultywacja i niwelacja terenu
  • Odśnieżanie, wywóz gruzu, ziemi, załadunek
  • Obsługa budów
  • Dostawa towarów sypkich, kamienia polnego oraz głazów

Kontakt oraz inne dane znajdują się na stronie:
 
http://lukora-loader.blogspot.com/  
 

sobota, 20 lipca 2013

Ogłoszenie parafialne

Uwaga!
BlackCat otwiera sklepik, pchli targ, czy cholera wie jak to nazwiecie :)
Będziecie mogli tu znaleźć rzeczy z mojej osobistej szafy, których z lubością się pozbędę, a także książki, sprzęt, czasem telefony, filmy, czy cokolwiek innego, co wygrzebie z Krainy Wiecznego Burdelu.

Link do Sklepiku znajduje się na górze strony.
Naprawdę okazyjne ceny :)


Aktualnie w Sklepiku znajdują się buty marki T.U.K., ramoneska i gorset.
 
Zapraszam!

piątek, 19 lipca 2013

A diploma and Hell

Najwyższy czas, aby BlackCat zaczęła myśleć nad swoją pracą dyplomową.
Koncepcji było kilka. Od Freddy'ego Krougera, przez demonicznego klauna rozpruwacza, po Kota z Cheshire.
Jednak Fred był oklepany jak stara kobyła, klaun wydał mi się nudny, a Kot za trudny. Więc odgrzebałam swoje stare prace, z czasów kiedy nie za bardzo byłam świadoma tego, co rysuję. Właśnie na jednym z takich rysunków pojawiła się głowa barana z siedmioma rogami i z siedmiorgiem oczu. Wtedy nie byłam zbyt religijna (sic!) i nie zdawałam sobie sprawy z tego, co narysowałam.
A wczoraj odgrzebałam swój Nowy Testament i przeczytałam Apokalipsę Według Św. Jana. I właśnie tam pojawia się Baranek Boży z siedmiorgiem oczu i siedmioma rogami, który godzien jest otworzyć księgę z siedmioma pieczęciami. I tak narodził się pomysł dyplomu, który nie będzie trudny, ale za to cholernie efektowny i kontrowersyjny.
Tak. BlackCat zamierza na dyplom zrobić Baranka Bożego.
W wersji hard.
Bo kto powiedział, że Apokalipsa jest miła i przyjemna?
I nie pojawia się w niej Chrystus, de facto, z głową barana, który ma trochę za dużo części na twarzy?
A teraz mój największy problem: czy nie pójdę do Piekła za ten dyplom? :(

Piszcie!

It's the higher time, to BlackCat began to think about her diploma.
There was a few concepts. From Freddy Krouger through demonic ripper clown and Cheshire Cat.
However, Fred was trite like an old mare, the clown seems to me too boring and Cat was too hard. So, I found my old draws from the times, when I wasn't really aware what I draw. And at one of this draws appear a sheep head with seven horns and seven eyes. I wasn't then so religious (sic!) and I wasn't aware of what I drew
And yesterday I found my New Testament and I read St. John Apocalypse. And right there appear the Lamb of God with seven horns and seven eyes who is worthy to open the Book with seven seals. And so was born the idea of a diploma, which isn't difficult, but it's goddamn impressive and controversial.
Yes, BlackCat intends to do the Lamb of God on a diploma.
In hard version.
Because who said that Apocalypse is nice and pleasant?
And Christ with sheep's head, who have a bit too much things on his face doesn't appear?
And now my the biggest problem: if I go to Hell for this diploma? :( 

Write! 

czwartek, 4 lipca 2013

Make-up: Snow Queen and Something between Tim Burton and Red Queen

Ostatnia sesja zdjęciowa z wizażu.
 The last make-up photo session.


Śnieżna Królowa
Snow Queen 

Model: BlackCat
Make-up artists: Paulinchen, Karolina K.
Photography: OwnHomeREC






Coś między Timem Burtonem i Czerwoną Królową
Something between Tim Burton and Red Queen

Model: Paulinchen
Make-up artists: BlackCat, Karolina K.
Photography: OwnHomeREC


Woodstock 2011

W związku ze zbliżającym się Woodstockiem, wzięło mnie na wspominanie mojego pierwszego wyjazdu na ten festiwal :)
Grał wtedy zespół Kontrust. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że teledysk do piosenki "The butterfly defect" jest woodstockowy. Niechcący udało mi się znaleźć siebie i mojego chłopaka wśród co najmniej 100-tysięcznego tłumu.





Dla ciekawych, oto teledysk:



A ponad to, chodziliśmy z transparentem "Zaraz będzie ciemno". Może niektórzy nas kojarzą :) Tak, to my darliśmy ryja na pół pola ;) koleżanka znalazła nas nawet na Kwejku:


 A tu link:

http://kwejk.pl/obrazek/1843846/zaraz-bedzie-ciemno.html

Tegorocznego festiwalu doczekać się nie mogę :)

wtorek, 2 lipca 2013

Trumian Show

Trumian Show jest jednym z najświeższych teledysków grupy Hunter z najnowszej płyty Królestwo. 
I, prawdę mówiąc, jest bardzo ciekawy pod względem charakteryzacji (postarzanie teatralne).


Trumian Show is the one of the freshest video clips of Hunter band from the latest CD The Kingdom. 
And truly this video is very interesting in respect of make-up (the theatrical aging). 

Trumian Show

 

poniedziałek, 27 maja 2013

F/X

Make-up: BlackCat ( http://www.maxmodels.pl/wizazysta-blackcatxxx.html ) & Paulinchen882 ( http://www.maxmodels.pl/wizazysta-paulinchen882.html )
Stylisation: BlackCat
Photography: Darek Ślusarski
Model: Emma






środa, 22 maja 2013

Coming soon

W ten weekend, 25, 26 maja, odbędą się dwie sesje zdjęciowe. Pierwsza - z ubrań "ze śmieci", a druga z efektów specjalnych.
Będzie na co popatrzeć :)

This weekend, 25th, 26th May, will took place two photo sessions. First - session of "the clothes from garbage" and second of F/X.
Will be something to look at ;)

niedziela, 19 maja 2013

Zachęta - Narodowa Galeria Sztuki: The Splendour of Textiles

"Wystawa „Splendor tkaniny” prezentuje tkaniny artystyczne w szerokim kontekście sztuki współczesnej i kieruje uwagę widzów na dziedzinę twórczości pozostającą w ostatnich dziesięcioleciach poza obszarem głównego zainteresowania czołowych instytucji wystawienniczych. Zarówno tytułowy splendor, kojarzony ze świetnością, bogactwem i władzą, oraz prezentacja w narodowej galerii sztuki, mają na celu przywrócenie tkaninie należnego jej miejsca w obrębie sztuk wizualnych.
Pokaz, z kilkoma wyjątkami, obejmuje prace artystów polskich powstające od drugiej połowy lat 40. XX do czasów współczesnych. Sztuka tkaniny rozpatrywana jest zarówno z pozycji najnowszych praktyk artystycznych, jak i zjawisk już historycznych, jak np. „polska szkoła tkaniny”. Projekt pokazuje potencjał ideowy i znaczeniowy tego medium, niosąc jasny przekaz historyczny, propagandowy, krytyczny, religijny i patriotyczny.
Na ekspozycję składają się zarówno dzieła wykorzystujące klasyczne metody tkackie i z użyciem tekstyliów oraz prace współczesne niebędące tkaniną, w których obecne jest „myślenie” splotem lub wzorem, widoczne zainteresowanie artystów materialnością tworzywa bądź innymi cechami typowymi dla tkaniny. Prezentacja kładzie duży nacisk na uznanie i szacunek dla wartości i jakości artystycznej poszczególnych obiektów, manualnych umiejętności twórców, ich różnorodnych technik i metod pracy. Ważna jest także próba wpisania tkaniny w tzw. nowe ruchy rzemieślnicze, bardzo silnie zaznaczające swoją obecność w sztuce współczesnej."

Tekst: Zachęta.

Na wystawie byłam i, szczerze mówiąc, bardzo mi się podobało (pisząc to mam deja vu). Ale odchodząc od przyjemności, jaką jest zwiedzanie wystawy, są też obowiązki. A mianowicie, inspirując się wybranymi materiałami, tworzę stylizację. 
Wybrałam sobie zadanie niezbyt proste (cóż, lubię wyzwania) - moimi inspiracjami są "Ścierki wizytek" (Teresa Murak) i "Obraz szyty" (Kajetan Sosnowski).



"The exhibition The Splendor of Textiles presents artistic textiles in the wider context of contemporary art and focuses the attention of viewers on a field of creative work that in recent decades has lain outside the principal zones of interest  of leading exhibition institutions. Both the splendor of the title, associated with brilliance, richness and power, and the presentation in a national gallery of art have the goal of returning textiles to their rightful place in the orbits of contemporary art.
With a few exceptions, the exhibition encompasses works of Polish artists made from the second half of the 1940s up until the present. The art of textiles is considered both from the perspective of the newest artistic practices, as well as in a historical context, as for example in the case of the “Polish textile school.” The project shows the conceptual and communicational potential of the medium, able to convey clear historical, propaganda, critical, religious and patriotic messages.
At the exhibition are interwoven both works that use classic textile techniques and those that make use of fabrics, as well as contemporary works which are not textiles but in which is present a “thinking” in terms of weave or pattern, a visible interest on the part of artists for the materiality of fabrics or other features typical of textiles. The presentation puts a strong emphasis on a recognition and respect for the value and artistic quality of individual objects, for the manual capabilities of artists, and for the diversity of their techniques and methods of work. Another very important aspect will be to attempt to inscribe textiles in the so-called new craft movements, which are very clearly marking their presence in contemporary art."

Text: Zachęta. 

I was on this exhibition and to be honest, I liked it (when I'm writing this, I have deja vu). But moving away from the pleasure of visiting the exhibition, there are also responsibilities. Namely, inspired by the selected textiles, I make stylisation. I have chosen a quite hard task (well, I like chellange) - my inspirations are "Cloth of Wizytki" (Teresa Murak) and "Stitched picture" (Kajetan Sosnowski).


"Ścierki wizytek"
"Cloth of Wizytki"







"Obraz szyty"
"Stitched picture"